Jakoś tak to czasem bywa, że na FB lub w Internecie gdzieś się mi pojawi jakieś zdjęcie – pomysł wpadnie do głowy i nie będzie chciał już wyskoczyć… Tak było w przypadku tablic manipulacyjnych dla dzieci.
Można takie kupić, ale trzeba się ograniczyć do elementów, które ktoś proponuje, więc… DIY!
Projekt i zbieranie materiałów zajęło mi najwięcej czasu. Już mnie chyba kojarzą w Castoramie, tyle razy po jakiś drobiazg z wózkiem przychodziłam 😉 Potem w wykonaniu dużo pomógł mi mąż (chociaż zszywaczem i wkrętarką ja też się bawiłam 🙂 ).
Po przejrzeniu zdjęć w Internecie i przeanalizowaniu własnych pomysłów, stworzyłam taką listę elementów:
- drzwiczki
- unoszone do góry
- zamykane na kłódkę
- zamykane zasuwką
- zamykane na haczyk
- zatrzaskiwane
- łąka z materiałowymi kwiatkami przypinanymi na guziki
- zamek rozdzielny
- paski rzepów
- rura umocowana pod skosem
- sznurówka przepleciona przez oczka
- tarcza ze starego telefonu
- mechanizm od grającej karuzeli – element terkoczący do obracania
- pstryczki do światła
- zwykły podwójny
- schodowy
- łańcuszek do drzwi
- klamki
- zwykła
- okienna
- spinner
- kawałek ostrej wycieraczki
- łańcuch i parę haczyków, o które można go zaczepiać
- dwa kółka meblowe
- dwie kulki połączone sznurkiem, zwisające w dwóch różnych miejscach (sznurek idzie z tyłu tablicy) – jak się ciągnie jedną, to druga się podciąga
- parę magnesów
- dwa uchwyty meblowe z drewnianymi kółkami
W sklepie z drewnem kupiłam kawałek sklejki 60×100 + dwa pasy po 10cm (przecięli mi odrzut z szerokości). Postanowiłam, że drzwiczki będą przymocowane na sklejce jako dodatkowa warstwa, a nie wycinane w środku, więc mąż pociął mi te pasy w domu na kawałki 10cm na 10cm.
Wszystkie elementy są zamocowane dosyć stabilnie: na wkręty, śruby lub zszywki. Tablica została sprezentowana na pierwsze urodziny młodszej córki, ale i dla starszej (4 lata) umieściłam parę elementów jak zamek czy guziki.
Na początku u córki największym hitem były te kulki połączone sznurkiem. Teraz prym wiodą zdjęcia wklejone pod drzwiczkami (mama i tata, dziewczynki, babcia, dziadkowie) 🙂
Dorośli najczęściej pytają, skąd mam tarczę od telefonu (wykręcona ze starego telefonu mojej babci i zamontowana tak, żeby w razie czego dało się ją odzyskać do użytku). Dość ciekawym doświadczeniem było obserwowanie, jak z “wykręcaniem numeru telefonu” radzi sobie obecne pokolenie nastolatków 🙂
Super pomysł też się przymierzam do zrobienia swojej