Jednym z elementów dekoracji na “moanowe” urodziny miały być Kakamora – czyli mali piraci w zbrojach z kokosów – a w efekcie po prostu malowane kokosy 😀
Dwa kokosy kupiłam w spożywczym sklepie. Zdjęcie poglądowe znalazłam w internecie (źródło)
Najpierw nożem lekko “ogoliłam” powierzchnię kokosów w miejscu, w którym miały być namalowane twarze.
Nad wyborem farb chwilę się zastanawiałam. Pierwsze pomyślałam, że przydałyby mi się farby akrylowe (dobrze kryją), ale miałam do dyspozycji tylko plakatówki córki. Miałam pewne wątpliwości czy dadzą radę, ale w zupełności wystarczyły. Sama się zdziwiłam widząc efekt.
Trzeba było jednak mało je rozwadniać i nałożyć parę warstw (nie trzeba było czekać na wyschnięcie)
Z każdym dodanym elementem kokosy prezentowały się coraz lepiej (i śmieszniej 🙂 )
Na urodzinach zrobiły furorę (do dziś stoją na środku stołu 🙂 )