“Kocurro, uruchom oktoalarm! Oktonauci, wszyscy na mostek!
Buebup, buebup, buebup – tut turururu tut tut tut tururu tut turururu tu tu tuuut!”
😀
Dla Młodszej na 5 urodziny tort z Oktoalarmem!
Nie był to pierwszy mój tort w tej tematyce – tort z Oktonautami był jednak tak trudny i czasochłonny, że nie podjęłabym się go ponownie.
Na szczęście idealna inspiracja od lat leży na łóżku – poduszka oktoalarm. Kształt idealnie prosty na tort, ozdobienie też teoretycznie nietrudne.
Ale nie… 😀
Piszę to oficjalnie – przestaję kombinować z tortami dla Młodszej ozdabianymi “czymkolwiek-tylko-nie-masą-cukrową”!
Tort w planach miał być wykończony masą śmietanową – czystą i barwioną. Tak jak przy torcie Nemo, gdy mi się zwarzyła masa śmietanowa, miałam teorię, że to ze względu na pracę w ciągu dnia przy zbyt wysokich temperaturach – to tym razem masa mi się zwarzyła w nocy… Więc teoria temperatur upadła – po prostu nie mogę barwić masy śmietanowej żelowymi barwnikami, i tyle.
Tort klasycznie śmietankowy z truskawkami przekładany malinami i borówkami amerykańskimi finalnie wykończony był “czystą” masą śmietanową. Jako, że nie miałam pomarańczowej i niebieskiej masy do wykonania wzoru na wierzchu, postanowiłam, że ośmiornicę na szczycie “namaluję” barwnikiem bezpośrednio na śmietanie. Malowanie na masie cukrowej w przeszłości mi wychodziło, więc cóż mogłoby pójść źle tu?
Taaak… Pomarańczowy barwnik na masie śmietanowej wyszedł, cytuję, jak sos pomidorowy 😀
…. ratunku ….
Na szczęście zostało mi trochę owoców z przekładania tortu, więc ośmiornica została ułożona z kawałków malin położonych na płasko, a niebieskie elementy z borówek. Wizualnie wyszło akceptowalnie 😉
Naprawdę, następny tort będzie z masy cukrowej.
Wyglądał, jak wyglądał, ale był przepyszny 🙂