barefoot path barfussweg featured

Barfußweg, czyli Trasa Bosej Stopy

Od dłuższego czasu marzyło mi się stworzenie własnej Trasy Bosej Stopy (Barfußweg). Od lat spędzamy tydzień wakacji w Alpach, a tam takie ścieżki są bardzo popularne.

Jak to z moimi projektami czasem bywa – od rysunków do wykonania minęły z dwa lata.

Najpierw była inspiracja – widok moich Córek próbujących załadować pełen plecak kamieni z wycieczki. Na szczęście usłyszałam ich radosne śmiechy i powstrzymałam ten proceder 🙂

Potem było kombinowanie, gdzie by taką trasę przygotować, następnie rysunki, mierzenie, analizowanie jakich materiałów użyć, aż w końcu po dwóch latach dotarłam do Castoramy na zakupy 😀

Trasę wytyczyłam w naszym małym ogródku, dookoła piaskownicy. Zaplanowałam ją na planie litery L z siedmioma “okienkami”. Ramę postanowiłam przygotować z kantówek o przekroju kwadratowym skręconych płaskownikami, a od spodu całość podbić agrotkaniną.

Na pierwszy ogień poszło cięcie kantówek. Tym zajął się mąż, ja tylko pozaznaczałam miejsca cięcia. Wszystko dokładnie i zgodnie z projektem narysowanym i wyliczonym rok wcześniej – cóż mogło pójść nie tak? 🙂

Przy testowym złożeniu okazało się , że dwa skrajne kawałki nie pasują – każdy o centymetr za krótki 😀 Dlaczego? Bo projekt liczyłam na kantówki o szerokości 4 cm, a kupiłam 4,5 cm -> stąd był brakujący centymetr. Na szczęście jedną z nich mogłam wykorzystać zamiast drugiej, a na drugą starczyło z “odpadów”.

Potem przyszedł czas na gruntowanie impregnatem i malowanie na kolor teak 🙂 Łącznie wyszło tego trzy warstwy i trooooochę schło. Ale co tam, przecież nikomu się nie spieszyło.

Po chyba tygodniu zabrałam się za podbicie konstrukcji agrotkaniną. Użyłam w tym celu takera – straszne urządzenie, brrr. W międzyczasie rozkopałam teren dookoła piaskownicy, pozbyłam się wszystkich chwastów i wyrównałam ziemię. Na całości wyłożyłam agrotkaninę.

Tam-da-dam, w tym momencie nadeszła chwila na wydobycie konstrukcji z piwnicy i ułożenie w ogródku. Wszystko pasowało 🙂

Uzupełnianie “okienek” zajęło kolejnych parę tygodni (i parę wizyt w sklepach budowlanych) – tak z doskoku te prace robione były.

Finalnie w okienkach znajdują się:

  • otoczaki małe polne
  • patyki
  • wielkie otoczaki Bianco Carrara na kawałku trawy (sztucznej, ale ciiii… 🙂)
  • ostre kamienie (takie gryso-podobne)
  • kora
  • szyszki
  • kostka granitowa

Jak się po testach okazało – najgorsze są szyszki 😀 (chyba, że się przyjdzie po deszczu, to są wtedy zamknięte 😉 )

Jako wykończenie dookoła wysypałam grys dolomitowy i postawiliśmy drogowskaz na Trasę Bosej Stopy stylizowany na alpejski znak szlaku.

Oficjalne otwarcie ze wstążką odbyło się w urodziny Młodszej 🙂

I’m so proud ?

Jako anegdota dla potomności – mała opowieść o otoczakach Bianco Carrara. Po ostatnim wyjeździe w Dolomity, zamarzyły mi się do trasy duże białe otoczaki – takie jak dłoń. Znalazłam na allegro aukcję z otoczakami Bianco Carrara we frakcji 60-100. Spytałam sprzedawcę ile sztuk wejdzie na kilogram (żeby sobie dobrać liczbę “sztuk” kilogramów w zamówieniu). Dostałam odpowiedź, że 2-3 szt. maksymalnie. Ok. Więc zamówiłam 4 kg, z dopiskiem, że jeżeli jest możliwość wyboru to proszę o jak największe (zakładałam, że wtedy dostanę tak bliżej 7-8 sztuk, niż 12 🙂 ).
Paczka przyszła, w domu ją otworzyłam i się uśmiałam do łez. Moja prośba została wysłuchana – w paczce były 4(!) kamienie, każdy ważył ponad kilogram – były piękne i ogromne – idealne do trasy.

Skomentuj

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.