Kolejny z serii sobotnich eksperymentów. Płyn nienewtonowski – w definicję nie wnikałam, bo uznałam, że dziewczyny są jeszcze za małe, żeby to zrozumieć – ograniczyłam się do stwierdzenia, że to specjalna masa, która przy użyciu siły ma formę stałą, a bez – ciekłą (na szczęście na razie nie pytały “a dlaczego?”, bo tłumaczenie lepkości, naprężeń stycznych, szybkości ścinania i zależności między nimi przerastało tamtego dnia moje możliwości 😉 ).
Przy okazji Starsza przyswoiła sobie pojęcia “ciekły, płynny” i “stały” – wymieniała przykłady, co występuje w danym stanie skupienia (w paru przypadkach mnie zaskoczyła kreatywnością pomysłów).
Do wykonania masy (zwanej czasem Oobleck) potrzebna jest:
-
- skrobia kukurydziana (lub ziemniaczana)
- woda
- miseczka
Wsypałyśmy skrobię do miski, a następnie po trochu dodawałyśmy wody, cały czas delikatnie mieszając.
Mikstura jest gotowa, jeżeli przelewa się w misce, ale jak się ją popuka łyżeczką to nie chlapie i generalnie jest twarda.
Zabawy było masę – moje ulubione było toczenie kuleczki w dłoni i przestawanie, aby masa spłynęła między palcami.
Starsza w sumie spędziła chyba z dwie godziny z dłońmi w miseczce 😉
Uwaga – będzie bałagan! Ale czyści się łatwo.