Moja Młodsza od jakichś paru miesięcy ma fazę uwielbienia dla kaczek – żywych Krzyżówek, żółtych gumowych kąpielowych, pluszowych zwykłych, obrazków, figurek, itd. I na każdą z wielkim entuzjazmem woła “Kaka”. Więc cóż mogłabym jej zrobić za tort, jak nie wielką kaczuszkę ?
Szybki skan Internetu, parę obrazków dla inspiracji, dziesiątki pytań i porad od mojej kuzynki Ali (co piękne torty i śliczne figurki tworzy) i projekt w głowie został nakreślony.
Do wykonania miałam dwa biszkopty: tułów i głowa, krem śmietanka-mascarpone, masa budyniowo-maślana oraz dzióbek i literki z masy cukrowej.
Jak zawsze biszkopty upiekłam już w piątek (czyli dwa dni przed imprezą). Tego dnia zajęłam się również frużeliną malinową. W sobotę mąż zabrał dzieci, więc ja w spokoju wzięłam się za krem i masę. No i pierwszy raz w życiu nie wyszedł mi krem. Myślałam, że przebiłam śmietanę, ale skłaniam się bardziej ku wersji, że przy dodawaniu tartej skórki cytryny krem się zwarzył. Uratować go się nie dało, więc musiałam się wybrać na poszukiwanie otwartego sklepu z mascarpone… Poszło dużo czasu i nie zdążyłam zrobić wszystkiego do czasu powrotu rodzinki. Przy drugim kremie nic już nie dodawałam, żeby nie ryzykować kolejnego zwarzenia.
Po kremie do przełożenia tortu przyszedł czas na krem do obłożenia. Masa maślano-budyniowa miała mieć kolor żółty. Niestety barwnik bardzo słabo łapał i żeby było widać cokolwiek, to dodałam chyba pół łyżeczki.
Wszystkie masy gotowe, więc czas na rzeźbiarstwo. Przekroiłam biszkopty na trzy blaty każdy. Następnie obkroiłam dolne piętro – tak wstępnie, bo dokładnie dopiero po przełożeniu masą. Potem, z drugiego biszkoptu wycięłam głowę – dużo mniejszy biszkopt zaokrąglony na krawędziach.
Po przełożeniu kremem i frużeliną poprawiłam trochę kształt tułowia i nałożyłam z resztek biszkoptu mini piętro – ogonek.
Nadszedł czas na piętro – sam biszkopt był lekki, ale po przełożeniu kremem zrobił się dosyć ciężki i nie było szans, żeby głowa sama ustała. Jako podparcie użyłam szerokich słomek plastikowych (prostych, bez tej harmonijki do zginania). Wbiłam je w dolny biszkopt i obcięłam. Na nich położyłam piętro-głowę na tekturowej (takiej złotej) podkładce.
Masą budyniową hojnie obłożyłam całość, chowając łączenie głowy z tułowiem (złota podkładka trochę wystawała).
Na koniec zabrałam się za elementy z masy cukrowej. Było ich tak niewiele (w planie tylko dzióbek), że postanowiłam użyć gotowej masy Dr. Oetkera. Dziób wymodelowałam piękny, byłam naprawdę dumna. Był taki… kaczy 🙂 Wbiłam wykałaczki, przymocowuję do tortu, puszczam i….. klops… Dziób okazał się za ciężki i spadł. Musiałam więc moje piękne dzieło mocno zmniejszyć. Za drugim razem już nie wyszedł tak fajnie, ale się trzymał! – a to było w tym momencie ważniejsze.
Po problemach z kolorowaniem masy maślanej, postanowiłam, że oczy też będą cukrowe. Trochę czarnego barwnika, dwie kulki rozpłaszczone i oczka gotowe.
Czegoś jeszcze brakowało… Napis! Wyjęłam z szuflady zestaw wykrawaczy literek z masy cukrowej (za 8zł z Aliexpress) i, myk myk, cały napis gotowy. Polecam, jak ktoś robi choć jeden tort z napisem w roku.
Jak już wspomniałam, nie zdążyłam ze wszystkim przed powrotem dzieci i Młodsza weszła do kuchni zanim schowałam tort. Jak go zauważyła, to usłyszałam tylko “KAKA!” i zobaczyłam wyraz twarzy pełen miłości (no po prostu serduszka w oczach miała). Dla takiej reakcji było warto poświęcić czas ?
Wspaniale wygląda ta kaczka mój synek bardzo chce tort w kształcie kaczki… W ten sposób trafiłam na Twój wpis:))
Chciałam się zapytać czy mogę prosić o receptę na kremy jakich Uzywalas w tym torcie? Pozdrawiam serdecznie
Zawsze używam kremu z tego przepisu https://mojewypieki.com/przepis/tort-smietankowo-truskawkowy-najprostszy
A mogę prosić o przepis na krem maślany i maślano-budyniowy? Dziękuję
Krem maślano-budyniowy robię tak: przygotowuję budyń w mniejszej ilości mleka (3/4 tego co na opakowaniu) i ucieram z miękkim masłem (2 kostki).
Krem maślany (taki pod fondant): utrzeć razem kostkę masła, 2 szklanki cukru pudru. Potem dodać 1 łyżeczkę ekstraktu waniliowego i 1 – 2 łyżki mleka (dla ustawienia konsystecji)