Po pierścieniach przyjaźni przyszedł czas na bransoletkę. Bransoletka Mii przenosi ją z naszego świata do świata Elfów. Jest złota, oplata nadgarstek dookoła i ma piękny błękitny kryształ.
Nasza wersja bransoletki jest może niezbyt wyszukana, ale była potrzebna na szybko. No i chciałam żeby dziewczynki mi pomogły.
Bransoletki zrobiłyśmy od razu dwie: dla “Mii” i dla “Yuko”. Jedna z niebieskim kryształem, druga z żółtym.
Jako baza posłużyła pokolorowana kredką na złoto rolka od papieru toaletowego. Udało mi się tak wyrysować kształt do cięcia, że z jednej rolki wyszły od razu dwie bransoletki.
Niestety sama rolka nie była w stanie utrzymać się na ręce. Próbowałam wersję z gumką przyszytą, ale wtedy nie dało się ręki wcisnąć. Pogrzebałam w szufladach i znalazłam cienkie druciki – plastyczne, ale na tyle mocne, że po uformowaniu utrzymywały kształt. Podkleiłam po jednym druciku od środka bransoletki i już się trzymały! 🙂
Czas na kryształy. Chciałam, żeby były odstające, więc stwierdziłam, że je uszyję. Nie są to takie kryształy z ciętymi ściankami – tylko bardziej obłe, owalne. Wzięłam więc dwa owalne kawałeczki dzianiny, zeszyłam, odwróciłam i wypchałam watą. Następnie przyszyłam je do bransoletek.
Bransoletka z niebieskim kryształem przenosi do Centopii, a ta z żółtym wyczarowuje tęczowy most ?. Ach ta wyobraźnia 🙂