Ach, jak ja lubię oglądać Igrzyska Olimpijskie 🙂 Tym razem się złożyło, że byłam trochę chora, trochę na kwarantannie, więc nawet udało się sporo zobaczyć.
Jako, że dzieci też były w domu w tym czasie, to poszły w ruch nasze ukochane koraliki 🙂 Dziewczyny robiły swoje wzory, a ja postanowiłam stworzyć koła olimpijskie.
Okazało się to być wyzwaniem, bo żaden wzór “pikselowy” na kwadratowej podkładce do mnie nie przemawiał. Chciałam, żeby to były kształtne koła.
W końcu postanowiłam, że przygotuję każde koło osobno z odpowiednimi przerwami na przeplot. Najpierw z kartką i okrągłą podkładką kombinowałam, w których miejscach zostawić przerwy. Potem zaprasowywałam każde koło osobno – tylko na tyle, żeby z jednej strony się koraliki połączyły (co niestety nie zawsze wyszło i niektóre się trochę rozpadły w trakcie).
Na koniec wzięłam każde z kół, ułożyłam je na podkładce, żeby utworzyły wzór i zaprasowałam je razem. Wyszły dokładnie tak jak chciałam 🙂
A na dodatek zrobiłam taką mikro flagę – tylko się mi tak mocno sprasowała, że zamiast kół mam kwadraty 🙂
A tu galeria wszystkich naszych koralikowych dzieł 🙂