“Mamo, potrzebuję na wtorek różdżkę z motylkiem do przedstawienia.”
Pomyślałam – uff, mamy taką od zestawu ze skrzydełkami… Ale niestety postanowiła się schować i do dziś jej nie znalazłam, więc miałam dobę na stworzenie różdżki od zera.
Materiały zbierałyśmy szlifując koncepcję:
- patyk z zasobów patykowych z piwnicy
- wstążki fioletowe i zielone różnych rozmiarów i materiałów
- motylek drewniany z ozdoby na drzwi
- taśma dwustronna mocna
- klej na gorąco zielony (akurat taki miałam)
Końcówki patyka okleiłam taśmą dwustronną i przykleiłam paski wąskiej wstążki, żeby było ładnie wykończone. Następnie cały patyk okleiłam kawałkami taśmy i owinęłam dookoła szeroką wstążką.
Odcięłam z ozdoby jednego motylka i przykleiłam go do czubka różdżki klejem na gorąco. W środku pistoletu była załadowana resztka czerwonego kleju, więc musiałam go najpierw “wystrzelać” – powstał śliczny czerwono-zielony placuszek, od razu porwany przez Młodszą 🙂
W motylku w miejscu łączenia skrzydeł była niewielka szpara. Wykorzystałam ją do przeciągnięcia wstążki, która miała zapobiec odpadnięciu motylka w przypadku, gdyby klej puścił. Przy okazji przywiązałam do niej kawałki wstążeczek fioletowej i zielonej – farfocle wiszące 😉
I gotowe. I wyrobiłam się na wtorek. I różdżka wytrzymała nawet wszystkie próby i przedstawienie 🙂 No i wyszła ślicznie.