Po powrocie po macierzyńskim zaczęłam regularnie nosić sobie do pracy jedzenie: obiad w pudełku, jakiś jogurt, owoc. I albo mi się to walało po plecaku luzem albo leżało w jakiejś foliowej siatce. Nie, nie, nie. Postanowiłam uszyć sobie torbę na lunch w kształcie papierowej pod wymiar pudełka 😉
Kupiłam kiedyś materiał teflonowany, żeby szyć śliniaki i trochę go zostało, to stwierdziłam, że wykorzystam go na warstwę wewnętrzną. Na zewnątrz wybrałam sobie tkaninę New York City (tak, lubię NY 🙂 )
Pudełko ma wymiary ok. 24x15x8 (obwodu ok. 64cm), więc wyliczyłam, że potrzebuję dwa kawałki 36×45 na zewnątrz i jeden kawałek 36×88 do wewnątrz (zewnętrzny materiał podzieliłam na dwa, żeby wzór nie był z jednej strony do góry nogami).
Dwa kawałki zewnętrzne złożyłam prawymi stronami, zeszyłam razem i wywinęłam na drugą stronę. Kawałek wewnętrzny złożyłam na pół prawą stroną do środka i zeszyłam boki, zostawiając otwór na późniejsze przewrócenie (raczej w górnej części, żeby z dołu było bardziej szczelne w razie jakiegoś wypadku 😉 ).
Przeszyłam rogi, żeby zrobić dno – 6,5 cm od rogu.
Następnie włożyłam zewnętrzny materiał w wewnętrzny i zeszyłam, starając się, żeby szwy boczne się zeszły równo. Przewróciłam na drugą stronę i zaszyłam ręcznie otwór.
Zaprasowałam torbę na kształt takiej papierowej i gotowe! Obiad od razu lepiej smakuje 🙂