moana vaiana jersey dress final

Dresowa sukienka z kieszeniami – Moana i Maui

Przyszedł materiał z Moaną i Mauim 🙂 Lekko przesadziłam z ilością (wzięłam za mało!) i planowaną sukienkę bombkę musiałam odrobinę przemodelować – wyszła mi prosta sukienka z asymetrycznym przodem i z kieszonkami w pasie i na piersi. Ostatecznie udało się nawet zaoszczędzić pasek materiału na spódniczkę dla Młodszej.

Wykrój na górę odrysowałam od koszulki, a resztę odręcznie na materiale… Tak… Wiem… Następnym razem zrobię porządny wykrój na papierze. Po prostu chciałam szybko szybko. Bo u mnie chwilowo to wszystko na szybko szybko. A wyszło długo długo 😉

Dzięki temu, że przód sukienki musiał składać się z dwóch części, to mogłam zrobić w prosty sposób kieszonki z przodu, a nie w szwie. Dolną część sukienki zagięłam na górnych rogach i podłożyłam kwadrat z szarej dresówki o wielkości docelowej kieszonki. Potem przeszyję to z wierzchu i będzie gotowa kieszonka – będzie miała tył z szarego materiału, a przód z warstwy zewnętrznej sukienki.

Najciężej mi było wyciąć rękawy i podkroje pach. Wzorcowa koszulka uciekała mi i ciągle się przesuwała… W końcu upakowałam wszystkie elementy na materiale, powycinałam i spięłam próbnie szpilkami. Wyszło dobrze 🙂

Potem jak zaczęłam spinać tak już dokładnie docelowo, to nie było już tak łatwo – zacięłam się przy rękawie. I nastąpiła dłuuuga przerwa 🙂

Jak siadłam znowu, to po paru próbach spięcia wszystkiego, postanowiłam, że to sfastryguję 😀 chyba pierwszy raz w życiu 😉 Próbna przymiarka na dziecku – nawet całkiem dobrze leży 🙂

i tu zaczyna się wyzwanie. Kupiłyśmy z Mamą na spółkę overlocka (Singer S14-78 z Lidla). No i to jest pierwsza rzecz, którą na nim szyję (porównując z pierwszą rzeczą uszytą na zwykłej maszynie – to trzymam poziom wyzwań, haha)

Wszyscy straszyli przed nawlekaniem nici, ale poszło łatwo – w instrukcji i na obudowie jest wszystko dokładnie opisane. Przeszyłam próbnie dwie warstwy ścinków, żeby sprawdzić czy szew się układa równo. Wow – jaka różnica! Szyje mega szybko, przycina brzeg i kompletnie nie umiem sobie wyobrazić, jak to może tak “plątać” te nici 😀 Mały minus, że trochę głośny jest. Trudno 😉

No więc… siadłam wieczorem w najdalszym pokoju od dzieci (co by nie obudzić) i zaczęłam zszywać. Musiałam wyciągnąć część fastryg (boki sukienki). Zaczęłam od zeszycia ramion. Potem wszyłam rękawy. Poszło nadzwyczaj prosto… ale okaże się na ostatecznej przymiarce czy dobrze 😉

Następnie obszyłam sobie szare kawałki na kieszonki i wlot do kieszeni z materiału zewnętrznego. Wyzwaniem było poradzić sobie z narożnikami na overlocku – muszę się doszkolić trochę. Dalej w temacie kieszonek – na zwykłej maszynie przeszyłam prostym ściegiem podwinięcie kieszonki.

Obszyłam kawałek materiału na kieszonkę na piersi, doszyłam listwę z szarej dresówki i przyszyłam całość do przodu sukienki, podkładając obrębione brzegi pod spód.

Następnie upięłam obie części przodu razem z tyłami kieszeni i przeszyłam. Doszyłam u dołu sukienki mały trójkącik materiału, żeby udawało taką zawiniętą, kopertową warstwę. Potem połączyłam dwie części tyłu sukienki i zeszyłam.

Sukienka zaczęła mieć kształt docelowy 🙂 Złożyłam tył z przodem prawymi stronami i przeszyłam całe boki (od końca rękawa aż po sam dół). Podłożyłam obrębioną krawędź dołu i przestebnowałam. Potem tak samo wykończyłam rękawki. Do dekoltu doszyłam plisę z szarej dresówki (razem z maskującą listewką z jerseyu – szaleństwo 😉 )

I jest! Pierwsza sukienka dla córki 🙂 Szalony projekt jak na pierwsze szycie na overlocku. Bez wykroju, projekt z głowy… Szczęście debiutanta 😀

Przepraszam za trochę chaotyczny opis, ale robiłam tę sukienkę po kawałku, po trochu, wieczorami, nie zawsze zrobiłam zdjęcia.

Skomentuj

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.